Śledź nas na:



Związek z tradycją antyczną i nowatorstwo twórczości Jana Kochanowskiego

Liryka funeralna Jana Kochanowskiego nawiązuje do liryki starożytnej. „Treny” są poematem epicedialnym, czyli żalem pośmiertnym. Epicedium to także mowa nad ciałem nie pochowanym. Powinno ono być utworem zwartym, to znaczy pewną całością, na którą składają się określone części: pochwały, okazywanie straty, żal, pocieszenie, napominanie. Kochanowski wprowadził do „Trenów” wszystkie te części, niekoniecznie w tej kolejności. Według reguł, bohaterem stylu wysokiego powinna być persona gravis – postać ważna, wysoko postawiona w hierarchii społecznej. Kochanowski bohaterką „Trenów” uczynił swoją trzydziestomiesięczną córkę – Urszulkę.

W „Trenie VI” Orszulka została zestawiona ze słynną poetką grecką, Safoną, co miało być świadectwem wiary w ogromny, zmarnowany przedwczesną śmiercią, talent dziewczynki.

„Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowieńska!
Na którą nie tylko moja cząstka ziemieńska,
Ale i lutnia dziedzicznym prawem spaść miała!
Tęś nadzieję już po sobie okazowała,
Nowe piosnki sobie tworząc, nie zamykając
Ustek nigdy, ale cały dzień prześpiewając ...”

W „Trenie V” występuje porównanie homeryckie. Jest to porównanie śmierci Urszulko do ścięcia pędu oliwkowego przez nazbyt gorliwego ogrodnika.

„Jako oliwka mała pod wysokim sadem
Idzie z ziemie ku górze macierzyńskim szladem,
Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc,
Sama tylko dopiro szczupłym prątkiem wschodząc:
Tę jeśli, ostre ciernie lub rodne pokrzywy
Uprzatając, sadownik podciął ukwapliwy ...”

W „Trenie I” ozdobnikiem epickim wziętym wprost z Homera jest rozbudowane porównanie śmierci do smoka wybierającego z gniazda pisklęta. U Homera sa to wróble, u Kochanowskiego budzące większe współczucie słowiczki.

„Tak więc smok, upatrzywszy gniazdo kryjome,
Słowiczki liche zbiera, a swe łakome
Gardło pasie ...”

„Odprawa posłów greckich” to pierwszy polski dramat. Wzorowany jest na klasycznym dramacie greckim. Tak jak tragedie greckie, utwór dzieli się na epejsodia, czyli części dialogowe przeplatane stasimonami, czyli pieśniami „stojącego” chóru. W jednej scenie występuje nie więcej niż trzech, wyjątkowo czterech aktorów. „Odprawa” składa się z kolejnych faz: protasis, epitasis, katastasis i katastrophe. Protasis – to część utworu, , w której widz dowiaduje się o preakcji i temacie sztuki. W epitasis pojawia się zarys konfliktu i jego nasilenie, a w katastasis powikłania dochodzą do szczytu. W tej fazie najsilniej przejawia się perypetia, czyli odmiana losu. Chór zamyka tę część i zapowiada następną – katastrophe. W „Odprawie” nie ma właściwej katastrofy, a raczej jest katastrofa zastępcza – przewidywanie niechybnego upadku Troi. Kochanowski zachował zasadę trzech jedności: czasu, miejsca i akcji, zasadę jedności estetyk i stylu wypowiedzi. Nawiązaniem do dramatu antycznego jest także występowanie chóru.

„Pieść świętojańska o sobótce” w sposób szczególny i oryginalny wykorzystuje wzorzec poezji bukolicznej. Nie jest wprawdzie bukolią w znaczeniu nadanym przez twórczość Teokryta czy Wergiliusza, ale wywodzi się z obecnych stale w literaturze antycznej i nowożytnej pytań o utracony wiek złoty i Wyspy szczęśliwe. W złym Wieku Żelaza, w wieku podróżników i konkwistadorów, najzupełniej poważnie liczono na szczęśliwy traf, który pozwoli odnaleźć owe Wyspy, ale zazwyczaj literatura szukała tylko enklawy dobroci i zacności. Taką enklawą mogła być właśnie „wieś spokojna, wieś wesoła”, miejsce beztroskiego pasterza, który gra w piszczałkę proste pieśni, a zarazem oracza, który:

„ (...) pługiem zarznie w ziemię;
Stąd i siebie i owe plemię,
Stąd roczną czeladź i wszystek
Opatruje swój dobytek.”

jedną z dominujących cech „Fraszek” jako całości jest niewielka odległość między żartem a filozoficznym namysłem. To mieszanie tematów i stylów było poniekąd zamierzone. Wzór dla Kochanowskiego stanowiła w tym względzie „Antologia grecka”, zbiór różnych autorów, ułożony w I wieku p.n.e., potem kilkakrotnie kopiowany w nieco zmienionych wersjach. Również fakt, że fraszki nie zawsze dążą do zaskakującej puenty, czasem ograniczając się do trafnego, dosadnego powiedzenia rzeczy znanej i spodziewanej, świadczy o wzorowaniu się Kochanowskiego na „Antologii”.

„To też wiedzcie, że drudzy swej się chwały wstydzą;
Podobno, że chwalnego w sobie nic nie widzą.”

„Czego chcesz od nas Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie,
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.”



Zobacz także